Na prawdę nie wiem jak zinterpretować tę piosenkę, co bardzo rzadko mi się zdarza. 😀 Pomożecie? 🙂
A czyj to tekst? Ta mrówka i sprężynka skojarzyła mi się trochę z księdzem Twardowskim, ale on chyba pisał bardziejjednoznacznie. 😀
tekst Adama Ziemianina
Mam pomysł, chociaż mało kreatywny. Może to są jakieś luźne myśli człowieka, który siedzi sobie na dworze i obserwuje otoczenie? Tak nawiasem mówiąc, Doroto, zapraszam na swojego bloga, bo widzę pokrewne zainteresowania lingwistyczne. 🙂
Z przyjemnością odwiedzę Twojego bloga. 🙂
A pomysł jest dobry, tylko podmiot liryczny przez całą zwrotkę zwraca się do konkretnego adresata, nazywa kogoś lub coś mruwką, sprężynką, szafarką, czy turkaweczką. I to mi burzy koncepcję luźnych myśli, bo wygląda tak, jakby podmiot cały czas zwracał się do tego kogoś/czegoś, tylko po co?
To chyba śpiewa SDM. Faktycznie, Ziemianin nawarstwił tych metafor i odniesień. Dla mnie, adresatką jest osoba, która podmiotowi była bliska, a teraz jest w sercu i wspomnieniach.
To moje koncepcje się skończyły szybciej niż zaczęły. xD
Ale były bardzo właściwe, bo świadczyły o poszukiwaniu rozwiązania. 🙂
Dzięki. 🙂
Jeśli chodzi o "Mrówkę rudawą" i "sprężynkę miedzianą" jestem skłonna uznać, że to jedna i ta sama "osoba". Kolor rudy i kolor miedzi są chyba jakby mniej więcej tożsame. Natomiast z szafarką, która rozściela krople rosy i tamtą turkaweczką, co ściegiem łączy… Nie mam pojęcia. A sam refren sugerowałby, że ktoś wraca z gór, idzie w dół, więc teoretycznie jest łatwiej i zlbiża się wieczór. Może być też tak, że "Z góry nam" – łatwiej nam, bo te tam szafarki i turkawki wykonują za nas całą robotę.
11 replies on “O czym to jest?”
Na prawdę nie wiem jak zinterpretować tę piosenkę, co bardzo rzadko mi się zdarza. 😀 Pomożecie? 🙂
A czyj to tekst? Ta mrówka i sprężynka skojarzyła mi się trochę z księdzem Twardowskim, ale on chyba pisał bardziejjednoznacznie. 😀
tekst Adama Ziemianina
Mam pomysł, chociaż mało kreatywny. Może to są jakieś luźne myśli człowieka, który siedzi sobie na dworze i obserwuje otoczenie? Tak nawiasem mówiąc, Doroto, zapraszam na swojego bloga, bo widzę pokrewne zainteresowania lingwistyczne. 🙂
Z przyjemnością odwiedzę Twojego bloga. 🙂
A pomysł jest dobry, tylko podmiot liryczny przez całą zwrotkę zwraca się do konkretnego adresata, nazywa kogoś lub coś mruwką, sprężynką, szafarką, czy turkaweczką. I to mi burzy koncepcję luźnych myśli, bo wygląda tak, jakby podmiot cały czas zwracał się do tego kogoś/czegoś, tylko po co?
To chyba śpiewa SDM. Faktycznie, Ziemianin nawarstwił tych metafor i odniesień. Dla mnie, adresatką jest osoba, która podmiotowi była bliska, a teraz jest w sercu i wspomnieniach.
To moje koncepcje się skończyły szybciej niż zaczęły. xD
Ale były bardzo właściwe, bo świadczyły o poszukiwaniu rozwiązania. 🙂
Dzięki. 🙂
Jeśli chodzi o "Mrówkę rudawą" i "sprężynkę miedzianą" jestem skłonna uznać, że to jedna i ta sama "osoba". Kolor rudy i kolor miedzi są chyba jakby mniej więcej tożsame. Natomiast z szafarką, która rozściela krople rosy i tamtą turkaweczką, co ściegiem łączy… Nie mam pojęcia. A sam refren sugerowałby, że ktoś wraca z gór, idzie w dół, więc teoretycznie jest łatwiej i zlbiża się wieczór. Może być też tak, że "Z góry nam" – łatwiej nam, bo te tam szafarki i turkawki wykonują za nas całą robotę.